Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To nie jest miłość 1985

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna -> Tłumaczenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kinofan
Zarządca Kamczatki (Naczalnik Kamćatki)



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:34, 26 Lut 2007    Temat postu: To nie jest miłość 1985

01. To nie jest miłość

Tak często przechodzisz obok nie widząc mnie,
Razem z kimś innym, stoję wstrzymując dech.
Wiem, że mieszkasz tam na sąsiednim podwórku,
Idziesz nie spiesząc się, nie spiesząc się....

Ale to nie miłość...

A wieczorem stoję do późna pod twoimi oknami
Ty podlewasz kwiaty, podlewasz kwiaty
A ja stoję w ciemności i cały płonę
I winna tu jesteś ty, tylko ty....

Ale to nie miłość...

Naucz mnie wszystkiego, co sama umiesz,
Chciałbym to wszystko wiedzieć i potrafić.
Spraw żeby znikły wszystkie moje marzenia
Już więcej nie można chcieć, mogę umierać....

Ale to nie miłość...


02. Wiosna

Wiosna. Nieustanny katar.
Wiosna. Słońce świeci znów.
I ja przemoczyłem nogi.
Wiosna. Znów idę spacerować

Wiosna. Nie mogę usiedzieć w domu.
Wiosna. Tak lubię wiosnę.
O czym śpiewają na dworze koty?
Nie, nie, nie, nie, ja nie usnę.

Wiosna. Ja już nie podgrzewam piwa.
Wiosna. Wkrótce wyrośnie trawa.
Wiosna. Popatrzcie jak wszystko ożywa.
Wiosna. Gdzie moja głowa?


03. Odejdź

Odejdź, ale zostaw swój numer.
Możliwe, że jednak zadzwonię.
Choć właściwe to nie wiem na co
Mi ten rządek cyfr.
Ja nawet już nie pamiętam
Jak tam nazywasz się.
Więc teraz numer telefonu
Jest dla mnie jak szyfr.

Odejdź! Zostaw telefon i idź...

Spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem,
Już nawet nie pamiętam gdzie.
Realność drugiego spotkania
Jest równa zeru.
A teraz ty nie chcesz odjeść,
Mówisz, że nie możesz iść,
Odejdź – nie kocham cię!

Odejdź! Zostaw telefon i idź...


04. Miasto

Patrzę w kalendarz i wiem: wkrótce przyjdzie zima
Nasze ulice w oczach zmieniają kolory
Przez kratę żółtych liści obserwuję ptaki
Moja dwudziesta jesień odwodzi mnie od zmysłów.

Lubię to miasto, ale zima jest tu zbyt długa
Lubię to miasto, ale zima jest tu zbyt ciemna
Lubię to miasto, lecz tak strasznie jest być tu samemu
A za pięknymi wzorami z lodu – martwa przejrzystość szkła.

Księżyc za oknem płonie prawie cały dzień
W tym czas nie wierzę oczom - wierzę zegarom
I teraz zajmuje sie tylko chronieniem ciepła
Minął kolejny rok – ile jeszcze zostanie nam?


05. Obudź się

Każdego dnia przychodzisz do domu, gdy już jest ciemno.
Każdego dnia długo jedziesz metrem, gdy już jest ciemno.
A ona mieszka w centrum wszystkich miast
I ty chciałbyś być obok,
Lecz trzeba jechać do domu, już jest ciemno.

Obudź się, to jest miłość,
Patrz, to jest miłość,
Obudź się, to jest miłość...

Twoi rodzice dawno śpią, już jest ciemno.
Ty nie śpisz, czekasz, może nagle zadzwoni telefon.
I jesteś gotów oddać wszystko za jego dźwięk,
Lecz ona dawno już śpi tam,
W centrum wszystkich miast.


06. Razem ze mną

Dzwonisz do mnie każdego dnia,
Sam już nie wiem, co mam robić,
Nie wiem jak dać ci zrozumieć
Że ja to już nie ten sam ja.
Dawniej mi się podobałaś,
Lecz ważniejsze serce jest niż wzrok
I od momentu pierwszego spotkania
Wkrótce minie cały rok.

Wyglądasz tak nienaturalnie
Razem ze mną.

Dawno już ci mówiłem,
Że dalej tak chodzić się nie da,
A ty nie rozumiesz niczego
I niczego nie chcesz zmieniać.
A ja uczyłem cię cały rok,
Czas traciłem cały rok,
Myślałaś, że żartuję,
I do dziś nie możesz zrozumieć.

07. Ogłaszam swój dom (Strefa bezatomowa)

W tym motywie musi być
Jakiś fałsz,
Lecz gdzie znajdziesz tych,
Co usłyszą go?
Podrosłe dziecko,
Wychowane w życiu za szafą,
Teraz widzisz słońce,
Jest twoje – bierz!

Ogłaszam swój dom
Strefą bezatomową!
Ogłaszam swe podwórko
Strefą bezatomową!
Ogłaszam swe miasto
Strefą bezatomową!
Ogłaszam swe...

Jak nietrwałe są
Ściany w naszych mieszkaniach,
Ale nikt sam
Nie podeprze wszystkich ramieniem.
Widzę dom,
Biorę do ręki kredę,
Nie ma zamka,
Lecz władam kluczem


09. Wierz mi

Obejrzyj się. To walka bez prawa do przerwy.
Zbędny dzień. Jeden więcej – jeden mniej.
Noc – niedopałek z oplutym filtrem,
Rzucony przez tych, co chcą umrzeć młodo.

Wierz mi! I sprawię wszystko, co zechcesz.
Wierz mi! Wiem, że musimy być razem.
Wierz mi! I będę z tobą w tej walce.
Daj mi wszystko, co możesz mi dać!

Śpij, wiem jak nastawić zegar.
Jutro budzik poderwie nas jak rwane flagi.
Mówią, że sen to stara pamięć,
A potem mówią nam byśmy spali spokojnie...

Wierz mi! I sprawię wszystko, co zechcesz.
Wierz mi! Wiem, że musimy być razem.
Wierz mi! I będę z tobą w tej walce.
Daj mi wszystko, co możesz mi dać!


10.Dzieci przechodnich podwórek

Wiem, że gdy jest noc powinno być ciemno,
A gdy jest rano powinno być światło,
Tak było zawsze i będzie wiele lat.
To prawo świata.
I dzieci przechodnich podwórek wiedzą, ze jest właśnie tak.

Wiem, że gdy jest zima powinien być śnieg.
A gdy lato - powinno być słońce.
Wiem to i śpiewam o tym,
W nadziei na to że,
Dzieci przechodnich podwórek usłyszą mnie.

Są dwa kolory – czarny i biały.
I są odcienie, których jest pełno.
Lecz nas nic nie obchodzą
Ni czarni, ni biali.
My dzieci przechodnich podwórek,
Sami znajdziemy swój kolor.


11.Muzyka fal

Widzę jak fale zmywają ślady na piasku,
Słyszę jak wiatr śpiewa swoją dziwną piosenkę,
Słyszę jak struny drzew grają ją,
Muzykę fal, muzykę wiatru.

Tu trudno powiedzieć, co to asfalt.
Tu trudno powiedzieć, co to maszyna.
Tu trzeba rękami rzucać wodę w górę.
Muzyka fal, muzyka wiatru.

Który z was wspomni o tym, co zboczył z drogi?
Który z was wspomni o tym, co śmiał się i śpiewał?
Który z was wspomni, czując chłód kolby w dłoni,
Muzykę fal, muzykę wiatru?


12. Pozwól mi

Stoję w ciemnym kącie.
Nie rozumiem, co się stało ze mną.
Tak wielu mężczyzn.
I wszyscy chcą tańczyć z tobą.

Pozwól mi odprowadzić się do domu.
Pozwól mi posiedzieć z tobą w kuchni.
Pozwól mi spojrzeć w twoje oczy.
Zabierz mnie z sobą do tego raju.

Patrzysz obok mnie.
I od tego jestem cały nieswój.
Boję się uśmiechnąć do ciebie.
Lecz pozwól mi być razem z tobą.

Pozwól mi odprowadzić się do domu.
Pozwól mi posiedzieć z tobą w kuchni.
Pozwól mi spojrzeć w twoje oczy.
Zabierz mnie z sobą do tego raju.

Na granatowym niebie lecą samoloty.
I jeden z nich jest najpiękniejszy,
Dlatego że nim ty lecisz do mnie.

Pozwól mi odprowadzić się do domu.
Pozwól mi posiedzieć z tobą w kuchni.
Zgódź się na dotyk mojej ręki.
Zabierz mnie z sobą do tego raju.


14. Przechodzień

Idę sobie po ulicy
I nie muszę niczego
Założyłem okulary
I nie widzę nikogo

Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuję się
Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuję się

Na koncerty wciąż chodzę
Bez biletu
Jesienią, zimą chodzę
Wiosną i latem

Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuję się
Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuje się

Przychodzę do domu w nocy
Magnetofon włączony
I sąsiad za ścianą wstaje
Śniły mu się straszne sny.

Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuję się
Ej, przechodniu wynoś się
Ech, bo zdenerwuję się


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kinofan dnia Nie 20:37, 25 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone grupie KINO i Wiktorowi Cojowi Strona Główna -> Tłumaczenia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin